Stacja II – Jezus przyjmuje krzyż na swoje ramiona

Choć w Ewangeliach nie zanotowano ani jednego słowa Twojego Opiekuna, Panie Jezu, św. Józefa, to czyż możliwym jest, aby przez lata życia a zwłaszcza wspólnej pracy, nie otworzył przed Tobą tajników swego męskiego i ojcowskiego serca, skoro znali je nawet Apostołowie?
Przyjęcie krzyża przez Ciebie, zgoda na niego, dokonała się już podczas nocnej modlitwy w Ogrójcu. Tam, zmagając się ze słabością ludzkiej natury; z lękiem, chęcią uniknięcia cierpienia, doświadczyłeś umacniających nawiedzin anioła, który może też Tobie powiedział: „nie bój się przyjąć”, podobnie jak Twojemu Opiekunowi, Józefowi, kiedy jego serce i umysł nie mogły pojąć brzemienności Twojej Matki, Maryi.
Słowa anioła, jasne poznanie woli Bożej pomogło Józefowi przyjąć Maryję, swą Małżonkę, z Tobą, Zbawicielem, poczętym pod Jej sercem. Teraz Ty, pocieszony i umocniony obecnością anioła w straszną noc Ogrójca, przyjmujesz krzyż, który jest nie tylko narzędziem męki, ale staje się znakiem zbawienia.
U kogo ja szukam umocnienia, pocieszenia, gdy przeżywam ciemne noce lęku i niepewności o przyszłość swoją i swoich bliskich?
Panie Jezu Chryste, wraz ze św. Józefem, człowiekiem najmężniejszym, proszę Cię o prawdziwy pokój serca.